Forum Forum fanów Piratów... I Johnny'ego Depp'a :D Strona Główna Forum fanów Piratów... I Johnny'ego Depp'a :D
Dołącz do Pirackiej społeczności - zarejestruj się!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiele kontynuacji...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum fanów Piratów... I Johnny'ego Depp'a :D Strona Główna -> Inne rozmówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karottka
Kapitan


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mełgwi

PostWysłany: Sob 14:03, 09 Lut 2008    Temat postu: Wiele kontynuacji...

Zastanawialiście się kiedyś, ile kontynuacji wyszłoby z każdej części? Miliony. Mam dla was (łącznie ze mną Pada ze śmiechu) małe zadanie. Stwórzcie sobie 4 części ,,Piratów...". Porównamy i być może uda nam się stworzyć super część Very Happy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moniczka
Majtek


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ameryki

PostWysłany: Pią 21:09, 21 Mar 2008    Temat postu:

A jak narazie to zrobiłam 1 rozdział Very Happy Mam nadzieję że się spodoba Smile

1.Źle zaczęte spotkanie...

Tortuga,tawerna. Jack zamawia rum po chwili wychodzi i natyka się na pewną dziewczynę.Ma ona brązowe kręcone włosy do żeber,piękne piwne oczy,oraz duże i czerwone usta.Bluzkę z kołnierzykiem rozpiętą na trzy guziki od dekoltu(ma czym oddychać),gdzie na łokciach zaczyna się rozwinięcie na jakieś 15cm.Hustę ma owiniętą wokół talii koloru niebieskiego.Spodnie ma granatowe,buty czarne do kolan.Biżuterię ma oczywiście jak to piratka,skradzioną dwa pierścionki na palcu środkowym u lewej ręki,a trzy na palcu wskazującym u prawej.Oboje przewracają się.
Dziewczyna-Uważaj jak leziesz!!!
Jack- Co? To ty na mnie wpadłaś!!!
Dziewczyna- Wcale że nie!
Jack- Tak!
Dziewczyna- Nie!
Jack- Tak!
Mogłoby se to ciągnąć godzinami,gdy nagle by nie wpadł pewien pirat.
Pirat- Milicja !!!!
Jack- No to się zacznie krwawa jadka!!!
Wszyscy piraci wyleli szable i zaczeli walczyć z kampanią.Po chwili Jack widząc że piraci się motają z milicją powiedział:
Jack- Wszyscy z załogi na Czarną Perłę!!!
Jack płynąc statkiem zastanawiał się co się dzieję z tą dziewczyną i czy w ogóle przeżyła to starcie.Następnego dnia Jack zastaję tawernę całą ,jakby nienaruszoną i pomyślał:,,No to pokonali milicję...”i wszedł jakby nigdy nic swoim stylem chodzenia po rum. Przy stoliku zobaczył tą samą dziewczynę co wtedy i powiedział:
Jack- No cholera!!!To już przesada!Czy ty mnie śledzisz?
Dziewczyna- Ja cie śledzę!To ty mnie śledzisz!
Jack- Dobra zacznijmy inaczej bo do niczego nie dojdziemy z tymi kłótniami!Nazywam się Jack Sparrow a ty?
Dziewczyna-Jestem Raven Johansson.Co? Słynny Jack Sparrow?
Jack- Tak to ja!Nie widziałem ciebie dotąd w tawernie.
Raven- No wiem.Jestem nową piratką.Dobra dość smęcecenia podobno Gibs ma dzisiaj urodziny mogę być twoją partnerką...
Jack- Racja,kolejny roczek na karku.Yyyyyymmm właśnie ten tego miałe się ciebie zapytać czy nie poszłabyś ze mną no na te urodziny...
Raven- No to jesteśmy umówieni.Czekaj na mnie przed moim...yyyy czekaj przed tawerną o 7 wieczorem...
Jack- No dobra...
Rozstali się poczym Jack poszedł na Czarną Perłę a Raven szła w kierunku tyłu tawerny I szybko się za nią schowała.Koło 19 Jack podszedł do Raven,która wyglądała trochę zdenerwowana...
Raven- Nie znoszę kiedy faceci się spóźniają!
Jack-To ty za szybko przyszłaś!
Raven-Nie!
Jack Tak!
Raven-Nie!
Jack-Tak!
Raven-Nie!
Jack-Tak!
Po czym Raven kończy kłótnię I namiętnie się całują.
Raven- No chodźmy Gibs zaraz zacznie nas szukać.
Mówiła oddalając się.Jack przez parę sekund stał jak słup soli ale potem otrzeźwiał I poszedł do tawerny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Młodszy Kapitan


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:20, 21 Mar 2008    Temat postu:

No fajne, fajne. Masz niezły pomysł na kontynuacje, ale niestety muszę się przyczepić Smile ZA KRóTKO :lol: wole jak się ludzie rozpisują Wink a ten rozdział można by przedłużyć. Zauważyłam, że preferujesz początkowy styl Karottki Wink choć tak szczerze nie wiem czemu idziecie na taką łatwiznę Razz Trzeba przyznać masz pomysły na imiona Very Happy Generalnie bardzo fajnie piszesz Wink tylko ode mnie prośba: pisz dłużej i więcej opisów Wink

Pozdrawiam :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Kapitan


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mełgwi

PostWysłany: Sob 13:05, 22 Mar 2008    Temat postu:

No to ja się rozpiszę, jeśli mi pozwolicie Very Happy
Oto mój zupełnie nowy pomysł na kontynuację (Uwaga! W tej kontynuacji zastosowałam tą samą dziewczynę (lenistwo rules!) Pada ze śmiechu:

Droga do Wody życia



Jack spał na pokładzie swojej małej łódki, której żagle delikatnie powiewały pod wpływem wiatru. Nagle dziób z hukiem uderzył w coś znacznie, znacznie większego. Kapitan zerwał się na równe nogi i na jego twarzy ukazał się szeroki uśmiech. Była to bowiem jego miłość - Czarna Perła. Zawsze był szczęśliwy widząc, jak dumnie pływa po błekitnych, krystalicznych wodach. Schował więc mapę do płaszcza i po cichu wspiął się po drabince na pokład. Gibbs był wprost zachwycony, gdy ujrzał ,,Wejście Jacka" (Very Happy).
- Kapitanie! - krzyknął i podszedł bliżej.
Jack stanął i uciszył go, mówiąc:
- Uspokój się! Bo Barbossa usłyszy.
Rozejrzał się dookoła.
- Gdzie jest? - zapytał.
- W kajucie kapitańskiej. - odrzekł Gibbs. - Patrzy przez okno.
Jack wyjął szablę i powiedział:
- Czas na zemstę, Barbossa.
Skierował się ku powieszczeniu. Wkradł się do Hectora (imię godne pirata, naprawdę Very Happy) i rzekł:
- Spójrz, kto tu jest...
Gdy ten się odwrócił, ujrzał przed sobą ostrze prowadzące do właściciela.
- Jak... Jak ty się tu dostałeś?! - wykrztusił z siebie ton zdziwienia, ale też podziwu.
- Jakby to ująć... - odparł Jack. - ... Wpadłem na Perłę i postanowiłem złożyć ci wizytę.
Barbossa zaczął czuć pewien respekt do rywala w sprawie ,,kapitanowej". W końcu żaden kapitan nie odzyskałby statku w tak oryginalny sposób. Poraz kolejny Kapitan Jack Sparrow pokazał, że nie wartoz nim zadzierać i kradzież jego cennej Perły - tak czy inaczej - skończyłby się odzyskiem.
- Przyznam, że jestem pod wrażeniem... - oznajmił Hector. - Ale jak zamierzasz przekonać załogę, iż oferujesz więcej niż ja... ?
Jack zaczął się zastanawiać. Wyszedł z kajuty, stanął przy sterze i krzyknął do załogi:
- Drodzy kamraci! Jeśli przyłączycie się do mnie i poślecie Barbosse do czyszczenia zęz, dam wam 50% więcej tego, co on wam dawał!
Wszyscy się zgodzili i słychać było różne tony o jednoznacznej odpowiedzi: ,,Aye!". Na przód wyszło kilku piratów i zaciągnęli Barbossę pod pokład. Podczas czyszczenia na okrągło poowtarzał sobie w duchu:
- Przeklęty pirat!

Jeśli to za mało, to coś dopiszę Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moniczka
Majtek


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ameryki

PostWysłany: Sob 18:25, 22 Mar 2008    Temat postu:

Tak się wtrącam Korba no wiesz ja to będę robić w rozdziałach po o takiej wielkości i kto wie może zrobię ich nawet dużo...Wink A teraz 2 rozdział Very Happy :
2.Odkryta tajemnica

Kiedy Jack i Raven stali przy stole z rumem Raven zobaczyła pewnego mężczyznę i powiedziała:
Raven- Musimy już iść,a przynajmniej ja...
Jack- Co?Ale dopiero przyśliśmy.O witaj Johanssonie!Ty szczurze lądowy!
Powiedział gdy mężczyzna się zbliżył,a on nie odparł tylko powiedział:
Kapitan Johansson- Raven?Co ty tutaj robisz?I co robisz u boku Kapitana Sparrowa?
Jack- O to wy się znacie?
Raven- Tak Jack...On jest moim...ojcem.
Jack- No to jestem zszokowany.Nie wiedziałem że mój przyjaciel ma córkę.
Kapitan Johansson- Chodź Raven,idziemy!Wytłumaczysz mi to w kajucie.
Raven- Ale tato!
K.Johansson- Proszę Cię.Nie rób scen...
Raven poszła razem z ojcem,a Jack znowu stał wryty jak slup soli.Wieczorem na statku Kapitana Johanssona Raven stała przy sterze z otwartym medalikiem i cicho śpiewała:
Zostawiłaś mnie na oceanie,nawet nie wiedziałaś czy wypłynę tylko cicho powiedziałaś,,Raven,Kocham Cię””.
Johansson dotknął ją ręką po ramieniu i powiedział:
Johansson- Bardzo tęsknisz za matką?
Raven- Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo.Była częścią mnie...
Johansson- No wiem córeczko,ja też ją bardzo kochałam i kocham do dziś...
Raven- Mogę ci zadać jedno pytanie?
Johansson-Tak,oczywiście.
Raven- Dlaczego skompromitowałeś mnie przed Jackiem,yyy to znaczy przed Kapitanem Sparrowem?
Johansson- Nie powinnaś się znajdować w takim towarzystwie jak to...
Raven- Tato jestem piratką i biorę z ciebie przykład,czyli powinnam tam być.
Johansson- To że ja tam byłem nie znaczy że i ty tam musisz być.
Raven- Właśnie że znaczy!Nic nie rozumiesz!
-Powiedziała i pobiegła do swojej kajuty gdzie przez chwilę płakała,a później zrobiła sznur z prześcieradła i weszła na łódź.Gdy wiosłowała powiedziała:
Raven- Oby urodziny Gibsa jeszcze były...
Gdy już dopłynęła do Tortugi szybko pobiegła pod Tawernę,ale nikogo tam nie było.Zobaczyła jak Czarna Perła odpływa i zaczeła biec i krzyczała:
Raven- Jack!Jack!
Jack to usłyszał i powiedział:
Jack- Raven to ty?!
-Pytał się stojącej na porcie sylwetki...
Raven- Tak to ja!
-Odpowiedziała mu...Jack głośno krzyknął:
Jack- Żagle w dół!Spuścić kotwicę!
Podpłynęła do jego statku łódką wspięła się po linie i zaraz Jack zaczął ją dopytywać:
Jack- Czego twój ojciec zabrał cię z urodzin Gibsa?Jak tu trawiłaś kiedy twój statek odpłyną?
Raven- później ci opowiem...
I już mieli się pocałować gdy Gibs im przeszkodził i powiedział:
Gibs- Yyy kapitanie?Kapitanie!
Jack- Nie musisz krzyczeć stoję obok ciebie.Co znowu?
Gibs- Ruszamy czy zostajemy na Tortudzę?
Jack- No dobra ruszamy Raven?
Raven- Tak,byle szybko...
Jack- A więc wpuścić kotwicę,żagle w górę.
Gibs- Tak jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Kapitan


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mełgwi

PostWysłany: Sob 18:57, 22 Mar 2008    Temat postu:

No zauważyłam, że bierzesz ode mnie przykład Pada ze śmiechu Tak trzymaj! Very Happy
No to ja piszę rozdział 2 Wink

Mapa w kobiecie



Czarna perła dopłynęła na Tortugę. Załoga opuściła żagle, wypuściła kotwicę i po cumach zjechali poszczególni piraci. Jako ostatni był Jack. Swoim ,,specyficznym" krokiem szedł do tawerny. Nie przyszedł tylko po rum - ponoć w tym miejscu miał być pirat, który miał mapę do wody życia. Bo tamta, którą miał przy sobie kapitan, pokazywała tylko, gdzie się ona znajduje (tj. na Florydzie). W tej tawernie nie ma pirata, któryby nic nie robił: jedni się upijają, inni znów urządzają bijatyki, a jeszcze inni rozmawiają i przy pierwszej lepszej okazji chwytają za rękojeści szabli, sztyletów i pistoletów. Jack podszedł do pirata, który miał wypić swój pierwszy kieliszek rumu od powrotu z morza.
- Mogę z Tobą porozmawiać? - zapytał poważnym tonem.
- Oczywiście! - odparł, przesuwając się na bok. - To dla mnie zaszczyt rozmawiać ze słynnym Kapitanem Jackiem Sparrowem.
- Widzę, że mnie znasz... - usiadł obok pirata. - Jak ci na imię?
- Wetherby, proszę... Kapitanie. - jąkał się.
Wetherby nie wyglądał na starszego człowieka. Ani włos siwy, ani wzrok popsuty... Nawet ran nie miał, z jednym jednak wyjatkiem - miał bliznę na lewym ramieniu. Wyglądała, jakby w całości składała się z krwi i mięśni, które mogło się przez przypadek urwać. Jack wtrącił zawartośc kieliszka, gdy Wetherby patrzył na niego z dziwną urazą... Jakby stracił coś ważnego. Ale zpogodniał, bo do starego Jack'a od dawna czuł respekt.
- Słyszałeś o piracie, który posiadał mapę do Wody Życia? - pytał, krzywiąc twarz od gorzkiego smaku rumu.
- Tak, dużo. - przytaknął Wetherby.
- Gdzie on jest? - dopytywał z coraz to większą powagą.
Jego spojrzenie było tak przenikliwe, że biedak nie mógł odmówić.
- Dobrze, powiem. - rzekł, rozglądając się.
Przejrzał po wszystkich w tawernie, wskazał na młodego mężczyznę łudząco przypominającego Barbossę i dodał:
- On jest tam. Lecz uważaj, bo jego mapa jest tak kusząca, że jeszcze żaden pirat nie oparł się jej dziwnej mocy...
Jack wydawał się niewzruszony i podszedł do pirata. Rozpoznał w nim starego przyjaciela, Cutler'a Crane'a.
- Cutler, jak miło Cię widzieć! - udawał zadowolonego.
Właściwie za nim nie przepadał, ale czego się nie robi dla łupów? Kapitan wstał i poważnie pytał:
- Chcesz mapę?
- Jako lojalny przyjaciel odpowiem, że tak. - odparł Jack. - Słuchaj, ja - lojalny przyjaciel...
- Ty, lojalny? - przerwał mu Cutler. - Skradłeś mi o 25% łupów więcej, niż Ci dawałem. Umowa była: 25% łupów ze statków dla Ciebie, a Ty wziąłeś sobie dodatkowo 25% skradzione Kompanii Wschodnioindyjskiej. Wiesz, jak drażni człowieka taka zachłanność?!
- Yyyy... Wiem. - odrzekł spokojnie. - Barbossa jest zwykłym załogantem, a już 2 razy ukradł Perłę. Ale odzyskałem ją (choć Barbossa wciąż się miota). I co? Mi skradziono łajbę, a Ty drzesz się z powodu 25%? To raczej nie ma sensu, dlatego nie będę krzyczeć. Staram się powstrzymać, a teraz upominam się o mapę. Mogę?
Cutler zaczął się zastanawiać.
- Dobrze, więc... Dam Ci mapę. - przytaknął. - Ale pod warunkiem, że nic jej nie zrobisz. Jest w mojej kajucie, na Otchłani.
- A co ja mam jej zrobić? - rzucił przez ramię, wychodząc w stronę tawerny. Podpił rumu i stanął przed bakburtą Otchłani. Wszedł po cichu na pokład i skierował się ku kajucie kapitańskiej. Żagle były zwinięte, a kotwica była ,,przygwożdżona" do dna morza. Gdy Jack otworzył drzwi, ujrzał falę brunatnych loków, których właścicielka miała tak duże ,,walory" (Very Happy), że ten nie mógł się powstrzymać od przywitania się.
- Witam. - rzekł głośno.
Dziewczyna zadrgała ze strachu myśląc, że ktoś chce ją porwać. Automatycznie złapała za szablę. Duży dekolt dodawał całości uroku, zaś długość nóg podkreślały elastyczne, czarne buty z szarą cholewką. Kapelusz był nieco ciemniejszy od włosów, a z boku głowy spływały końce białej chusty z fioletowymi paskami. Gdy się odwróciła, Jack ujrzał w niej duże, piwne oczy i zwabiający innych piratów pieprzyk na prawej wardze. Rysy twarzy wyglądały dosyć łagodnie, a brwi delikatnie marszczyły się pod wpływem emocji związanych ze spotkaniem kolejnego chciwego pirata. Jack stanął i zastanawiał się, co począć.

A oto dokończona wersja XD Buśka! :*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karottka dnia Nie 13:55, 23 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Młodszy Kapitan


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:14, 22 Mar 2008    Temat postu:

No to ja najpierw do Karottki - cudo, więcej opisów, ciekawe dialogi, generalnie mi się podoba i czekam na dalsze rozdziały Wink
Monia - wszystko fajnie i dialogi i pomysł, wcale nie twierdze, że krótkie rozdziały nie są fajne, musiałaś mnie źle zrozumieć Wink . Moja przyjaciółka pisze przerażająco krótkie rozdziały na jedną stronę A5, ale ma ich znowu bardzo dużo... to zależy od stylu jaki preferujesz pisania książek. Mi chodziło bardziej o to, że masz mało opisów sytuacji Wink mogłabyś na przykład, opisać samą tawernę, gości itp. oraz nastroje bohaterów. Karottka już się przemogła i je pisze :lol: tobie też by się to przydało. Jednak trzeba jeszcze określić czy piszesz książkę, scenariusz, a może dramat? Jeśli to dramat to zwracam honor Wink jeśli scenariusz to miałabym inne wskazówki Smile a jeśli jednak to jest książka to możesz pomyśleć nad tym co napisałam i spróbować się może ustosunkować Wink ale to już jak wolisz Wink i nie pisze ci tego, żeby cię jakoś zdołować czy coś, broń boże, po prostu widzę, że masz talent tylko musisz jeszcze popracować nad techniką, która też jest bardzo ważna Wink Tak to bardzo mi się podoba Smile

Pozdrawiam :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Kapitan


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mełgwi

PostWysłany: Pon 14:36, 24 Mar 2008    Temat postu:

No dobra, to nabiję 3 rozdział (a przynajmniej częśc Pada ze śmiechu):
I wyjaśnię coś: ,,..." to przerwy w mówieniu Wink.

Pirat mapą?



Dziewczyna cierpliwie czekała na posunięcie kapitana. Jednak on nie mógł wydobyć ani słowa.
- A więc to jest ta mapa? - myślał. - Lepiej się odezwę, bo jeszcze pomyśli o czymś, o czym ja nie myślę, ale ona myśli, że ja myślę...
- Więc to Ty jesteś tą słynną mapą do Wody Życia, hę? - zapytał na głos.
Rozglądał się, jakby ktoś go śledził. Piratka uroczym, melodyjnym głosem odrzekła:
- Tak, a co? ... Śledzisz mnie?
Jack pomyślał chwilę i usiadł na krześle. Popatrzył w okno, przez które dochodzą promienie słońca. Wstał, podszedł do niej i zmierzył ją wzrokiem.
- Domyśliłem się, kotku. - mówił. - ... Jak Ci na imię?
Młoda cofnęła się troszkę, ale poczuła na plecach dotyk drewnianego parapetu.
- ... Lizbeth... - wyduszała. - ... A Ty to zapewne kapitan Jack Sparrow?... Tak?...
- W rzeczy samej. - odparł kapitan. - Szukałem mapy, lecz nie wiedziałem... W jakiej postaci jest skryta...
Lizbeth (jak nazywała się piratka) spojrzała w dół i zaczęła myśleć. Tymczasem Jack obserwował jej poczynania.
- A zgoda? - wyrzuciła nagle.
Kapitan spojrzał jej w oczy.
- Yyy... Jaka zgoda? - spytał.
- Kapitana. - wyjaśniała dalej. - Kapitan musi wyrazić zgodę... A czy Ty ją masz?
Jack opuścił wzrok, popatrzył na całą kajutę, potem z powrotem na głęboko oddychającą dziewczynę.
- Tak. - oznajmił. - Cutler to mój przyjaciel, lecz... Kazał mi nic nie robić mapie... Myślałem, że mapa to... Zwykły papier. Kawałek świstka... Ale taka mapa? ... Nie, nigdy nie było takiej mapy.
- Mam pamięć fotograficzną i drogę do Wody Życia znam tylko ja. - mówiła. Ale do jaskini, w której jest Źródło prowadzi tylko jedna, nieprzebyta jeszcze droga... Ponieważ są to bardzo zimne wody... Nikt jej nie przebędzie. Ja znam skrót... Skrót, który prowadzi z wyspy, do której drogę zna tylko ten, który wie, gdzie leży... I stamtąd prowadzi droga PODZIEMNA.
- Czyli do Źródła są dwie drogi? - wnioskował Jack.
- Dwie, które znam ja. - poprawiała go Lizbeth. - Ale póki jestem na Otchłani, nikt nie odważy się wziąć mnie, bym zdradziła drogę... A teraz, jeśli łaska, chciałabym się w spokoju przebrać.
I spojrzała w kierunku drzwi. Jack stał cały czas w tym samym miejscu. Po chwili dziewczyna rzekła:
- Nie będę się pokazywać nago obcemu piratowi... Nawet, jeśli jest on przyjacielem kapitana.
Kapitan tylko przytaknął i zwrócił się ku drzwiom. Gdy się obejrzał, dziewczyna go obserwowała. Więc wyszedł i zamknął drzwi. Oparł się o nie i czekał, aż jego ,,mapa" wyjdzie z kajuty kapitańskiej. Trwało to niespełna godzinę. Doszli do burty, gdzie w tej chwili Jack okazał swoje zainteresowanie - podał rękę na znak, że pomógłby jej zejść. Piratka tylko złapała cumę i zjechała. Miała na sobie tą samą chustkę na głowie i te same buty. Przebrała się tylko w beżową sukienkę z dużym rozcięciem na udzie. Kapelusz zostawiła. Jack tylko westchnął i zjechał za dziewczyną.

Może być trochę mało, ale co tam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karottka dnia Pon 19:59, 24 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moniczka
Majtek


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ameryki

PostWysłany: Sob 19:25, 05 Kwi 2008    Temat postu:

A oto i 3 rozdział który powstawał dość długo Wink :
3.Ucieczka.
Gibs zrobił tak jak Jack mu kazał i płyneli nie wiadomo gdzie,lecz mieli jeden cel-znaleść się przynajmniej 3 mile od Tortugi...(Żeby K.Johansson nie dogonił ich za szybko.)Kiedy nastał wieczór Raven stała przy sterze i znów z otwartym medalikiem cicho płacząc śpiewała...Jack zauważył to,podszedł do niej i lekko objął ją za szyję.
Jack- Czemu płaczesz?
Raven szybko otarła łzy i powiedziała:
Raven- Nie płaczę...
Jack- Płaczesz.
Raven- Nie płaczę.
Jack- Płaczesz.
Raven- No dobra płaczę...
(Czy oni nawet w takiej chwili muszą się kłócić.)
Jack- No to czemu płaczesz i o kim ta piosenka?
Raven- Ta piosenka jest o mojej mamie która umarła jak ja byłam mała...
Jack- Ooo...A co jej się stało?
Powiedział Jack który przeszedł na wprost niej...Raven objeła go i zaczęła mówić płaczem...
Raven- Kiedy miałam 6 lat moja mama sterowała naszym poprzednim statkiem na który napadli jacyś inni piraci i strzelali z dział.Mama zabrała mnie do kajuty kapitańskiej,bo ja byłam sparaliżowana strachem a wtedy nasz statek poszedł na dno.Drzwi od kajuty kapitańskiej zatrzasnęły się,ale było tam małe okienko w kształcie kółka.Mama wybiła to okno ręką i powiedziała mi:,,Płyń,będzie z ciebie jeszcze dobry pirat.Raven,kocham cię”Ja szybko wypłynęłam na powierzchnię i widziałam jak nasz statek się zatapia i wtedy ojciec wyłowił mnie z wody i szybko popłyną na wrak naszego statku ale było już za późno...
Jack objął ją jeszcze mocniej i zaczął ją pocieszać...
Jack- Nie płacz kochanie jestem przy tobie...
Raven- Chodźmy do twojej kajuty...
Powiedziała Raven.Jack będąc już w kajucie zapytał się Raven:
Jack- No nie odpowiedziałaś mi na dwa pytania.Dlaczego Johansson zabrał cię z urodzin Gibsa i jak się tu znalazłaś,skoro wasz statek już odpłynął?
Raven- To ci opowiem po kolei...Kiedy rozmawiałam z ojcem o mamie w końcu zapytałam dlaczego mnie skompromitował przed tobą,to on odpowiedział:,,Nie chcę żebyś przebywała w takim towarzystwie jak to”,ja mu na to ,,Tato jestem piratką powinnam brać z ciebie przykład i chyba powinnam tam być...”,a on,,To że ja tam byłem nie znaczy że i ty tam musisz być.” no i ja ,,Właśnie że znaczy!Nic nie rozumiesz!” i pobiegłam do swojej kajuty.Chwilę płakałam a potem zrobiłam sznur z prześcieradła i wskoczyłam na łódkę.Dopłynęłam na Tortugę i poszłam do Tawerny sprawdzić czy urodziny Gibsa jeszcze trwają,no a was tam nie było.Wtedy zobaczyłam jak Czarna Perła odpływa i zaczęłam szybko biec żebyś się zatrzymał.Dalszą część znasz...
Jack- Wtrącę się to z tym prześcieradłem to klasyk.Nie jeden pirat tak już zrobił...
Raven- Chciałabym żeby ten dzień szybko minął.Położę się spać,dobrej nocy...
Jack- Śpij dobrze kochanie...
Tymczasem Johansson zorientował się że córki nie ma i zawołał dowódcę załogi...
Johansson- Jim!
Jim- Tak kapitanie?
Johansson- Powiedz całej załodze żeby płyneli w kierunku na Tortugę.
Jim- Tak jest kapitanie!A dlaczego mamy płynąć na Tortugę?
Johansson- Moja córka uciekła.Zrobiła sznur z prześcieradła i weszła na łódkę
Jim- Prześcieradło?Klasyk...
Johansson- A więc cała w tył!
Więc załoga Johanssona odjechała w kirunek Tortugi,by odszukać Raven.
Apropos: NIE MAM INSPIRACJI DO 4 ROZDZIAŁU Sad .Pomużcie mi plissss....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Kapitan


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mełgwi

PostWysłany: Nie 17:43, 06 Kwi 2008    Temat postu:

To ja poddam pomysł - Raven kłóci się z ojcem, a w rozmowe wtraca sie Jack Very Happy
No, ja przy okazji dopisze kolejny rozdział Wink

EDIT: Uff, ale kwaśny ten sok z mandarynki Pada ze śmiechu
Nie ważne. Zaczynam 4 Very Happy

Dylemat



Jack wprowadził piratkę do swojej kajuty na Czarnej Perle. Ta obeszła dookoła wielki stół, jeżdżąc po blacie ręką. Zachwyciły ją obrazy z czasów, gdy słynny pirat był jeszcze na usługach Kompanii Wschodnioindyjskiej. Odwróciła sie energicznie, mówiąc:
- Cudowne obrazy. Pracowałeś w Kompanii Wschodnioindyjskiej?
Jack zamyślił się. Nie przepadał za tymi wpomnieniami wiedząc, że teraz jest piratem i osiąga więcej, niż w tamtym okresie.

Ok, później dokończę Pada ze śmiechu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karottka dnia Nie 19:38, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pirania
Czyściciel zęz


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:36, 25 Sty 2009    Temat postu:

ślicznie piszecie! Mi nie wychodzi! Czekam na następne rozdziały!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum fanów Piratów... I Johnny'ego Depp'a :D Strona Główna -> Inne rozmówki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin