Forum Forum fanów Piratów... I Johnny'ego Depp'a :D Strona Główna Forum fanów Piratów... I Johnny'ego Depp'a :D
Dołącz do Pirackiej społeczności - zarejestruj się!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Keira Knightley - czego jeszcze o niej nie wiemy?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum fanów Piratów... I Johnny'ego Depp'a :D Strona Główna -> Czy wiesz, że...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karottka
Kapitan


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mełgwi

PostWysłany: Nie 15:20, 30 Mar 2008    Temat postu: Keira Knightley - czego jeszcze o niej nie wiemy?

Keira Knightley - Dziewczyna pirata


Twierdzi, że jest leniwa. Ekstremalnie leniwa. Trudno w to uwierzyć, kiedy weźmie się pod uwagę, że w ciągu ostatnich piętnastu lat zagrała w trzydziestu filmach, za które zdobyła kilkanaście cennych nagród, została nominowana do Oscara oraz może zażądać honorarium w wysokości 10 milionów dolarów czyli w sumie wykonała życiowy plan niejeden leciwej gwiazdy Hollywood. Sama dopiero co przeżyła 22 wiosnę swego życia. Brzmi to wszystko trochę jak bajka, przyznacie...

Keira należy do tej grupy biednych dzieciaków, które koniecznie muszą spełnić wybujałe oczekiwania swoich niespełnionych zawodowo rodziców. Córka niedocenianego aktora, dorabiającego do lichej teatralnej pensyjki na taksówce oraz dramatopisarki i scenarzystki filmowej, nie miała wyboru - musiała zostać służką Melpomeny. Jej dzieciństwo składało się z trzech etapów - urodziła się, nauczyła chodzić i... zaczęła grać. Od czwartego roku życia uczęszczała do kółka teatralnego a przed kamerą stanęła po raz pierwszy, mając pięć latek. A może cztery? W sumie mało istotne. I tak nieco wcześniej - co stanowi ulubioną opowieść jej rodziców - poprosiła o prezent urodzinowy w postaci... własnego agenta. To dużo tłumaczy, prawda? A zamykając kwestie dzieciństwa, wyjaśnijmy jeszcze, że nie do końca znane jest pochodzenie imienia naszej bohaterki. Jej mama twierdzi, że to stare, magiczne imię celtyckie, ojciec - że rosyjskie, nadane jej na cześć rosyjskiej mistrzyni jazdy figurowej na lodzie. Naszym zdaniem przy jego wyborze po prostu wypili o jeden kieliszek wina za dużo a teraz na siłę dorabiają ideologię. Nie zmienia to faktu, że imię nam się podoba - tak jak i jego właścicielka.


„Nie jestem towarzyska, mam mało przyjaciół”

Ma anielską twarzyczkę i piekielnie trudny charakter. W podstawówce i liceum uważano ją za skrytą, zamkniętą w sobie, stroniącą od zabawy i rówieśników. Niezbyt zresztą długo wytrzymała szkolny reżim. Jako szesnastolatka przerwała naukę. W dwa lata później próbowała wrócić za szkolną ławkę i nawet zdała egzaminy do prestiżowej londyńskiej Academy of Music and Dramatic Art, ale była już wtedy rozchwytywaną gwiazdą w Hollywood i - jak tłumaczy - nie potrafiła pogodzić grania w filmach z nauką. Naszym zdaniem - nie tyle nie potrafiła, ile nie chciała, bo czasu spokojnie starczyłoby jej na ukończenie nie tylko tej, ale jeszcze i sześciu innych akademii. Keira niewiele bowiem zmieniła się od czasów podstawówki i w Hollywood słynie z tego, że trudno ją wyciągnąć do jakiegoś klubu, ba! nawet i ze zwykłą randką w cichej restauracji bywa ciężko, aktorka jest bowiem nieufna, zamknięta w sobie i swoim małym świecie. Nie kryje też tego, że w Fabryce Snów czuje się nieswojo i zdecydowanie woli przebywać w Anglii. Tam nieco wychodzi ze swojej skorupy i daje się wyciągnąć do pubu albo na mecz piłkarski, zwłaszcza jeśli gra jej ulubiona drużyna - West Ham United. Nieliczni przyjaciele Keiry to też Anglicy i to spoza branży filmowej. „Nie znoszę hollywodzkich pozorów przyjaźni” - tłumaczy Keira – „I tego, że jesteś czyjąś najbliższą znajomą do czasu, aż Los rzuci was na jeden casting, który w dodatku wygrasz. Wtedy przyjaźń się kończy a ty przechodzisz na pozycję „tej zdziry”, która pewnie przespała się z dyrektorem castingu. To takie płytkie a niestety w Hollywood przydarza się nagminnie. Poza tym spotkania towarzyskie tutaj zamieniają się z reguły w mini pokazy mody. Kto ma ładniejsze kreacje od bardziej topowego projektanta, komu udało się nie przytyć ani o kilogram od poprzedniego razu i kto zafundował sobie nowe implanty. Myślę, że często rozczarowuję pod tym względem, bo prawie zawsze noszę sprane jeansy i jakiś kupiony w zwykłym sklepie top. Pamiętam, że przed Oscarami przysłano do mnie kilka stylistek. Pewnie producenci filmu obawiali się, że wypadnę żałośnie na czerwonym dywanie. Ale cóż? Nie biorę udziału w tym szalonym wyścigu marek i paradzie sztuczności a nawet nie umiem zrozumieć, o co w tym wszystkim idzie. Ludzie w Hollywood czują presję, aby być pięknym, wysportowanym, wiecznie młodym. Odchudzają się, robią sobie bolesne operacje, kupują idiotycznie drogie ciuchy i nie są z tym wszystkim szczęśliwi. To zabawne, bo oni wcale tego nie dostrzegają i sądzą, że powinni być jeszcze szczuplejsi i kupować jeszcze droższe rzeczy. Dla mnie to po prostu wariactwo!”

Ostatnio jednak i Keirze wyrwało się w jednym z wywiadów telewizyjnych, że wcale nie miałaby nic na przeciw, gdyby znienacka musiała kupić nieco większy stanik. Szybko jednak się zreflektowała. „Chyba za długo jestem w Los Angeles, pora wrócić do domu, zanim zrobię coś głupiego” - powiedziała ze śmiechem, dodając – „podziwiam aktorki w Hollywood, zwłaszcza te młode, które wiecznie dążą do perfekcji. Sama uważam jednak, że to właśnie niedoskonałość sprawia, że ludzie są interesujący. Nie wydaje mi się, aby perfekcyjnie zrobiona twarz czy idealne ciało było fascynujące. I dlatego wolę siebie taką, jaką jestem!” Zobaczymy jak jeszcze długo...

„Nasze matki nie potrafiły nas rozpoznać...”

Na dużym ekranie Keira zadebiutowała w 1994 roku epizodyczną rolą Natashy Jordan w filmie Moiry Armstrong „A Village Affair”. Potem było jeszcze kilka mało znaczących epizodów - aż wreszcie przyszła pora na „Gwiezdne Wojny: Część I - Mroczne Widmo”. Zagrała w nich Sabe, służącą a zarazem dublerkę królowej Amidalii, w którą wcieliła się Natalie Portman. Mało brakowało, aby z powodu tego obrazu Keira porzuciła aktorstwo. „Pierwsza trylogia „Gwiezdnych wojen” była jednym z moich ulubionych filmów” - tłumaczy – „obejrzałam ją jako mała dziewczynka i często do niej wracałam. Pamiętam, że podkochiwałam się w Hanie Solo, jak chyba każda dziewczyna, oglądająca „Gwiezdne wojny”. Kiedy dowiedziałam się o castingu, natychmiast postanowiłam się zgłosić, a kiedy wygrałam - przez dobry kwadrans szalałam z radości. Potem jednak zaczęła się praca na planie i... cała magia prysnęła. Wszystko było sztuczne, komputerowo wykreowane, nawet świetlne miecze. Niby gdzieś tam wiedziałam, że tak musi być, jednak zobaczenie tego na własne oczy sprawiło, że przez chwilę zastanowiłam się, czy dalej chcę w tym brać udział. Jestem ogromną fanką kina i poznanie tajników produkcji filmów było dla mnie szokujące i rozczarowujące. Musiałam wykrzesać z siebie dużo dobrej woli, aby wymazać to z pamięci, ale udało się. Teraz nauczyłam się, że całą wiedzę o filmach zostawiam przed progiem kina. W środku jestem zaś małą dziewczynką, która jest przekonana, że ET naprawdę przyleciał z innej planety.” Zostając zaś jeszcze przez chwilę przy „Mrocznym widmie” - ponoć mamy Natalii i Keiry miały spory kłopot, aby rozpoznać swoje pociechy, zwłaszcza po nałożeniu na ich twarze make-upu. „Byłyśmy jak siostry-bliźniaczki” - śmieje się Keira – „I ciągle mam nadzieję, że jeszcze kiedyś ktoś to nasze podobieństwo wykorzysta w jakimś filmie.”

„Byłam pewna, że to ich najgorsza pomyłka!”

W 2002 roku Keira zagrała miłośniczkę futbolu (biorąc pod uwagę jej fascynację tym sportem, nie musiała długo przygotowywać się do roli!) w filmie Gurinder Chadha „Podkręć jak Beckham”. Została za nią uhonorowana nagrodą dla Najlepszej Aktorki na Międzynarodowym Festiwalu Kobiet w Kinie w Bordeaux oraz bardzo prestiżową statuetką dla Brytyjskiego Debiutanta Roku, przyznawaną przez Stowarzyszenie Londyńskich Krytyków Filmowych. Co jednak ważniejsze - wpadła w oko producentom Walta Disneya, zaczynającym właśnie prace nad megaprodukcją, mającą sprawić, że lekko podupadłe studio spod znaku Myszki Miki i Kaczora Donalda znów zalśni złotym blaskiem. Tą produkcją byli „Piraci z Karaibów”.

„Przy okazji każdej roli, którą udaje mi się zdobyć, mam wrażenie, że ludzie od castingu są niespełna rozumu” - przyznaje Keira z rozbrajającą szczerością – „Podobnie było z „Piratami”. Kiedy jechałam na próbne zdjęcia, wzięłam ciuchy tylko na tydzień pobytu, bo szłam o każdy zakład, że nic z tego nie wyjdzie. Kiedy zaś dowiedziałam się, że zostałam wybrana, byłam pewna, ze to najgorsza pomyłka, jaką można było popełnić!” Jak wynika z tej wypowiedzi - Keira talent aktorski ma, ale za to pozbawiona jest intuicji. Na szczęście - to nie ona musi ją posiadać. Kreowana przez Knightley rola Elizabeth Swann, córki gubernatora, porwanej przez Kapitana Barbossę (w tej roli Geoffery Rush) a odratowanej przez przyjaciela z dzieciństwa i zarazem cichego wielbiciela Willa Turnera (Orlando Bloom), który w tym celu przystał do załogi ekscentrycznego pirata Jacka Sparrowa (genialny Johnny Depp) okazała się punktem zwrotnym w karierze i życiu naszej bohaterki. Po premierze „Piratów” a następnie ich ogromnym sukcesie kasowym nic już nie było takie, jak wcześniej a Keira z nieznanej, nieśmiało pukającej do bram Hollywood młodej Brytyjki stała się nagle jedną z najbardziej rozpoznawalnych i rozchwytywanych gwiazd Fabryki Snów. Kopciuszek wyszedł z cienia.

„Gazety? Dziękuję, nie czytam”

Po „Piratach” propozycje nowych ról posypały się jak z rękawa. W ciągu zaledwie dwóch sezonów Keira wystąpiła w kilku kasowych przebojach na czele z komedią romantyczną „To tylko miłość” i ekranizacją jednej ze sztandarowych brytyjskich legend - o królu Arturze. Ciekawostką przy okazji tej ostatniej produkcji jest fakt, że na promocyjnym plakacie Knightley ma... nieco większy niż w rzeczywistości biust. „Zobaczyłam ten plakat po fakcie, w chwili, kiedy już był wydrukowany i wysłany do kin” - śmieje się Keira – „najpierw wydawało mi się, że mam jakieś omamy wzrokowe. Moje piersi były po prostu GIGANTYCZNE! Potem zaś grzecznie poprosiłam, żeby studio filmowe nie zatrudniało więcej do pracy grafików-erotomanów. Cóż więcej mogłam zrobić?” O wiele więcej zrobiła przy okazji walki o rolę w futurystycznym thrillerze „Obłęd” z Adrienem Brody w roli głównej. Tajemnicą poliszynela stał się fakt, że reżyser tego obrazu nie był zachwycony decyzją producentów o zatrudnieniu Keiry. Wydawała mu się zbyt dziewczęca, niedojrzała emocjonalnie i nieprzygotowana do skomplikowanej roli femme-fatale. Knightley wykazała się ambicją - w ramach przygotowań do roli nauczyła się prowadzić samochód, mówić z amerykańskim akcentem i pokonała strach przez prezentowaniem się nago na ekranie. Opłaciło się! Film zebrał dobre recenzje, jej rola - fantastyczne. Niektórzy krytycy przepowiadali jej nawet szansę na Oscara, ale jak się okazało nieco się pospieszyli. Wymarzona nominacja przyszła wraz z ekranizacją powieści Jane Austen „Duma i uprzedzenie”. Recenzenci padli na kolana, podkreślając, że Knightley przydała roli Elizabeth Bennet tyle wdzięku, frywolności i magii jak żadna aktorka przed nią. I choć Oscar powędrował do rąk Reese Witherspoon, to i tak nominacja dla zaledwie 20-letniej Knightley stała się jedną z sensacji oscarowych wyścigów 2005 roku.

Oczywiście, sukces aktorki pociągnął za sobą i inne, mniej przyjemne konsekwencje. „Kiedy jestem w Stanach, staram się nie czytać gazet” - wyznaje Keira – „bo za każdym razem mam wrażenie, że trafię na swoje zdjęcie, zrobione ukrytą kamerą w jakimś żenującym dla mnie momencie. Wysiadam tutaj na lotnisku i jeszcze nie zdarzyło się tak, aby ktoś nie czekał na mnie z aparatem w dłoni. Ciągle nie umiem sobie z tym radzić, nikt mnie nie przygotował na tego typu sytuacje. Kiedy ktoś naprawdę ostro daje mi się we znaki, po prostu zaczynam płakać. Czuję się taka bezradna!” Jak to mówią - coś za coś.

Poczytajcie, bardzo ciekawe Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum fanów Piratów... I Johnny'ego Depp'a :D Strona Główna -> Czy wiesz, że... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin